Sukces, co to takiego? Oczywiście każdy z nas ma inne priorytety: kariera, rodzina, wykształcenie, ale każdy (może nie od razu, ale jednak) jako swój życiowy cel wymienia również bogactwo, niestety przeważająca część z nas nawet nie próbuje go realizować. Dlaczego? Co nas powstrzymuje przed bogaceniem się? Odpowiedź jest bardzo prosta- my sami, a może inaczej paraliżuje nas strach, przed porażką, wolimy nie próbować, by uniknąć rozczarowania. Dodatkowo w naszej postkomunistycznej rzeczywistości dominuje pogląd, że jeżeli ktoś się dorobił to nie dlatego, że jest mądry, zaradny, czy pracowity, wyjaśnienie jego sukcesu jest przerażająco proste: człowiek posiadający dom, samochód i nie muszący żyć „od pierwszego do pierwszego” musi być zamieszany w jakieś nieuczciwe interesy. W naszym kraju przedsiębiorca wciąż uważany jest za wyzyskiwacza żerującego na swoich pracownikach, okradającego ludzi pracy z pensji, przeciwnika praw pracowniczych, krwiopilce.
W polskiej mentalności nie istnieje inny rodzaj pracy poza pracą fizyczną, nie istnieje również poczucie potrzeby jak najwydajniejszej pracy; ciągle natomiast panuje przekonanie o nieuchronności walki klasowej pomiędzy pracobiorcami i pracodawcami. Obydwie strony czują się wyzyskiwane i oszukiwane, nie posiadają poczucia odpowiedzialności za przedsiębiorstwo. Niestety, dopóki nie zapanuje wolny rynek i konkurencja również na rynku pracowniczym będziemy narażeni na podobne sytuacje, dlatego bardzo ważna jest edukacja. Przedsiębiorcy powinni kształcić zarówno siebie jak i swoich pracowników, by uświadomić im jak wiele zależy od poszczególnych jednostek. Oczywiście, osiągniecie standardu japońskiego w naszych warunkach może potrwać dość długo, jednak nie zwalnia to z obowiązku podnoszenia jakości usług. W każdej firmie kapitał ludzki jest najcenniejszą składową, dlatego tak ważne jest podnoszenie kwalifikacji przez zespół pracowniczy, nie powinno to być jednak osiągane po przez bardzo popularne dzisiaj kursy, lecz przez stopniowe zwiększanie władzy i poczucia odpowiedzialności za wyniki zespołu. Poszczególni pracownicy muszą być świadomi i odpowiedzialni za proces tworzenia produktu, jednak najważniejsze, by czuł że sukces zależy właśnie od jego rzetelności. W Standard Oil panowała zasada: „jeżeli wiesz że ktoś może wykonać twoje zadanie lepiej niż ty, zleć mu je i pomyśl jak zarobić trochę pieniędzy dla firmy”, co do joty oddaje ona to czym powinien zajmować się pracownik: nie wykonywaniem ślepo swoich obowiązków, a szukaniem rozwiązań usprawniających przedsiębiorstwo, bo nikt, żaden kierownik, czy menedżer nie wie lepiej od stolarza jak heblować deski. Odkąd tej prostej zasady W. E. Deming nauczył Japończyków ich przemysł nie tylko odbudował się po wojnie, lecz osiągnął pułap nie znany wcześnie w historii. Pozwolić pracownikom myśleć, rzetelnie oceniać ich prace, sprawiedliwie wynagradzać tylko tyle wystarczy, by przegonić konkurencje.
Bez wątpienia wprowadzenie w polskich przedsiębiorstwach TQM zwiększy ich rentowności, na czym zyskają zarówno pracodawcy jak i pracobiorcy, ale przede wszystkim konsumenci, którzy otrzymają lepszy produkt. Jednak oprócz ciągłego ulepszania swojej firmy, równie ważne jest ciągłe doskonalenie siebie. Oczywiście nabieranie doświadczenia jest najprostsza i pewnie najskuteczniejszą metodą rozwoju, jednak z racji tego w jakim państwie żyjemy bardzo ważne jest również zdobywanie wiedzy zwłaszcza wiedzy o przetrwaniu. Przedsiębiorcę zniszczyć jest bardzo łatwo, a najlepiej zrobić to potrafi nie konkurencja lecz biurokracja, dlatego bezpieczeństwo powinno być priorytetem dla każdego przedsiębiorcy. Odpowiedzialny przedsiębiorca w kraju w którym urzędnik skarbowy, może wykorzystywać podobne instrumenty prawa jak najwyżsi funkcjonariusze organu ścigania, musi znać się na prawie podatkowym lub co najmniej korzystać z usług doradcy podatkowego. Niezależnie powinien ograniczać ryzyko wykorzystując wszystkie dozwolone przez prawo rodzaje prowadzenia działalności, wszystko to by ochronić swoją firmę przed urzędnikami, którzy już nie raz udowodnili, że stoją ponad prawem.
Powyższe spostrzeżenia nie odnosiły się wprost do zdobywania majątku z oczywistego powodu, są miliony sposobów na dorobienie się fortuny, są również miliony sposobów na zbankrutowanie, a co interesujące w większości się pokrywają. Tylko od nas, naszego zaangażowania i pracowitości zależy czy przekujemy nasz pomysł w sukces, jak powiedział pewien znany przedsiębiorca „ na produkcji zapałek ktoś zarobił miliony, a ktoś inny miliony stracił”. Należy pamiętać, jednak że bankructwo nie jest najgorsze, tragedią jest usilne unikanie go. Upadek przedsiębiorstwa jest zawsze bolesny, lecz nie jest niczym złym, jest kuracją oczyszczającą, dzięki której możemy uzbrojeni w nowe doświadczenia, posiąwszy nowe umiejętności być skuteczniejszymi biznesmenami w przyszłości, każda porażka powinna zbliżać nas do sukcesu.
A dlaczego w ogóle tak wiele piszę o bogaceniu się społeczeństwa? Z dość oczywistego powodu, którego jednak nie wszyscy, a zwłaszcza politycy nie rozumieją, otóż bogaty kraj to kraj, w którym żyją bogaci ludzie, nigdy inaczej. Właśnie z tego powodu należy uświadamiać społeczeństwo, że obowiązkiem każdego obywatela jest bogacenie się. Każdy bez względu czy jest pracownikiem fizycznym, czy szefem korporacji powinien zdobywać majątek, jeżeli chce uważać się za dobrego obywatela. Musimy raz na zawsze obalić mit mówiący o skromnym człowieku i destrukcyjnej roli pieniądza. Otóż przymiotnik skromny nie oznacza i nigdy nie oznaczał tego samego co biedny, stawianie znaku równości pomiędzy tymi słowami jest nie tylko wielkim nadużyciem, ale po prostu kłamstwem, przekazywanym od setek lat. John D. Rockefeller był najbogatszym człowiekiem w swoich czasach, lecz mimo to pozostał skromny, to właśnie on rozdał całą swoją fortunę na cele charytatywne, tworzył szkoły, szpitale, wspomagał biednych. Jak wobec tego ma się pogląd, że pieniądze są źródłem wszelkiego zła? Ja osobiście nie znam żadnej rzeczy tak złej, którą można by zrobić posiadając pieniądze, a która swym okropieństwem przewyższa te do których zrobienia bogactwo nie jest potrzebne. Zły człowiek będzie złym człowiekiem bez względu czy zarabia setki czy miliony.